20 kg w ciągu 2 miesięcy
Najgorzej, że nadwaga przygnębiała psychicznie – niczego mi się nie chciało.
Przybrała na wadze podczas drugiej ciąży, cierpiała na zadyszkę, nadciśnienie, ważyła 84 kg przy wzroście 164 cm. Będąc na diecie eliminayjno-rotacyjnej w oparciu o wynik testu nietolerancji pokarmowej w ciągu dwóch miesięcy schudła 20 kg.
Będąc w ciąży z pierwszym dzieckiem 24-letnia Julita nie widziała jeszcze trudności – zwiększoną po porodzie waga łatwo zniknęła. Ale oto, po urodzeniu drugiego dziecka, waga wzrosła do 100 kg. Diety, dietetyczne odżywki nie pomogły! Nadmierna waga ją męczyła, pogarszało się samopoczucie. Miała zadyszkę, skarżyła się na wysokie ciśnienie krwi. A najważniejsze – z tego powodu przez dwa lata prawie nie wychodziła z domu.
„Szłam tylko tam, gdzie to było konieczne – do ośrodka zdrowia lub sklepu. Najgorzej, że nadwaga przygnębiała psychicznie – niczego się nie chciało.
W Centrum Julicie zrobiono test nietolerancji pokarmowej. Zdecydowanie odradzono jej spożywanie wieprzowiny, która bardzo lubiła, czosnku, sera. Do spisu niepożądanych produktów trafiła nawet marchew!
Najciekawsze było to, ze zabronione było wszystko co lubiłam, taki zanieczyszczony był mój organizm. Wśród dopuszczonych produktów było nieco owoców (jabłka, banany, kiwi), ryby, groch, cielęcina i nawet… mięso gęsie, które tradycyjnie uważa się za mięso tłuste. – komentuje wyniki swego testu Julita.
Julita podkreśla, że ani na chwilę nie było jej trudno przestrzegać zaleceń dietetyczki.
Nawet śniłam jak szczupleje. Zaraz po powrocie z Centrum zabrałam się do remontu kuchni babci. Wchodzę do niej, a na stole leżą pachnące wędzone szynki, ale mi się ich nawet nie chce!
W ciągu kilku dni Julita pozbyła się pierwszych kilogramów. Po pozbyciu się 7,9 kg, wynik zauważyło otoczenie: zniknęły wałki tłuszczu, zmniejszyła się objętość piersi, zapadł się brzuch. A najważniejsze – poprawił się nastrój i odnalazła się radość życia. Przez dwa miesiące pozbyła się 20 kg i teraz wazy 64. Do ideału 54 kg (wzrost Julity 164 cm) trzeba się będzie jeszcze postarać, ale ona nie zamierza spocząć na laurach. I wieprzowiny z czosnkiem więcej już nie będzie jadła (nawet się nie chce). Tak jak kawy czy herbaty.
W zamian za ulubione produkty, Julita otrzymała szczupłą (i nadal szczuplejącą) figurę, dobry nastrój, wspaniały wygląd i aktywność – zapaliła się do pracy, dba o siebie. Nie ogląda też zdjęć, na których została uwieczniona jej puszysta sylwetka, nie wierzy, że taka była! A różnica pomiędzy zdjęciami i obecnym odbiciem w lustrze zachęca ją do dalszego gubienia zbędnych kilogramów!