Z najnowszego raportu z badań Health Behaviour School-aged Children (HBSC) przeprowadzonych w Polsce w 2010 roku wynika, że 18,3% dzieci w wieku 11-12 lat ma nadwagę, a 3,4% jest otyłych. W przedziale wiekowym 13-14 lat – 14,9% ma nadwagę, 3,4% otyłość, a wśród 15-16-latków – 11,6% zmaga się z nadwagą, a 2,7% z
otyłością. Przez nadmiar tkanki tłuszczowej dziewczynki dojrzewają szybciej niż kiedyś, niekiedy już w wieku 7 lat. Przedwczesne dojrzewanie naraża je na pojawienie się w przyszłości raka piersi i innych chorób przewlekłych. U mniej więcej 2 milionów nastolatków wykryto wczesną
cukrzycę, która powoduje problemy zdrowotne w dalszym życiu… To tylko kilka smutnych faktów, za które winę ponoszą dorośli dokarmiający swoje pociechy produktami odzwierzęcymi i przetworzonymi.
Nie pozwól, by jedynymi produktami roślinnymi w
diecie Twojego dziecka były ziemniaki w postaci frytek i pomidory w postaci ketchupu! Pamiętaj, że to, co pociecha je przez pierwsze 10 lat życia, ma większy wpływ na jej przyszłe zdrowie niż wszystko, co zje przez kolejnych 50 lat… Możesz zaoferować swojemu dziecku wszystkie substancje pokarmowe niezbędne do wzrostu i rozwoju, a także zapewnić mu lepsze przygotowanie do dorosłości. Jak? Oto kilka sposobów:
1
Działaj rozsądnie!
Każda dieta, nawet roślinna, może wyrządzić krzywdę rozwijającemu się organizmowi, jeżeli nie jest odpowiednio zbilansowana i nie pokrywa zapotrzebowania na wszystkie mikro- i makroskładniki. Jeżeli nie czujesz się na siłach, by samodzielnie wprowadzić taką dietę maluchowi, udaj się do specjalisty.
2
Rób zakupy razem z dzieckiem
zaprowadź pociechę do działu warzywno-owocowego i rozmawiaj z nią o korzyściach zdrowotnych, jakie wiążą się z jedzeniem tego, co podsuwa nam sama natura. Zapytaj dziecko, w jaki sposób możecie wykorzystać warzywa i owoce i wspólnie ustalcie wasze menu.
3
Przygotujcie razem posiłek
dziecko chętniej zje coś, co samo pomagało przygotować, niż danie, które jego zdaniem nie wygląda zbyt apetycznie, a przez mamę jest zachwalane jako zdrowe.
4
Jeżeli pojawi się bunt, przeczekaj
Dziecku nic się nie stanie, jeśli nie zje w danym momencie posiłku. Kiedy zgłodnieje naprawdę, okaże się, że to, co wcześniej było niezjadliwe, teraz nawet smakuje.
5
Nie nagradzaj ani nie karz dziecka jedzeniem
Traktując jedzenie jako element motywacyjny, spowodujesz, że dana grupa spożywcza (np. słodycze) będzie już zawsze kojarzyła się maluchowi pozytywnie, a inna negatywnie („Za karę zjesz wszystkie warzywa z talerza…”).
6
Daj przykład!
Działaj według zasady: „Rób to, co ja robię, nie to, co ja mówię”. Największy wpływ na to, jak odżywia się dziecko, ma sposób odżywiania rodziców. Bardzo często można spotkać się z sytuacją, kiedy otyły młody człowiek jest zmuszany do sposobu odżywiania, którego rodzice sami nie są w stanie prowadzić. Słyszymy na przykład z ust mamy tłumaczenia w rodzaju: „Nie udało się, ponieważ nie jestem w stanie gotować dwóch obiadów, dla dziecka i dla nas”. Zdarza się także, że tata chwali swą latorośl za odwagę jedzenia czegoś, czego on w życiu by nie tknął… Dla dziecka to sprzeczne komunikaty, sprawiające, że zaczyna się ono zastanawiać: „Skoro chcesz dla mnie jak najlepiej (a jesteś dla mnie najmądrzejszy na świecie!), to dlaczego dajesz mi coś, czego sam nie jesteś w stanie zjeść?” Nie oczekuj od malucha czy nastolatka większej determinacji i zrozumienia tematu, jeżeli sam go nie rozumiesz i nie jesteś w stanie pogodzić się z wprowadzonymi zmianami.